Fale życia

26 sierpnia 2024

​​​​​​​ Wróć do strony głównej

Ponoć ludzie dzielą się na "psiarzy" i "kociarzy". Jeśli by iść za tym rozróżnieniem - to ja należałam zdecydowanie do psiarzy. 

Do momentu, aż przyjaciele poprosili mnie o opiekę nad ich dwoma kotami podczas wakacji. Po tym czasie, ku swojemu własnemu zdumieniu, gdy dzisiejszego ranka zobaczyłam przez okno czarnego kota przycupniętego pod naszą czereśnią, na MOIM terenie - serce mi fiknęło z radości i pobiegam do męża: chodź, chodź, zobaczysz coś świetnego, patrz, patrz! I jeszcze fotkę strzeliłam, marną bo marną - przed szybę z odbiciem, ale nie szkodzi! 

Dokonał się zwrot. Przewrót z moim nastawieniu. A wszystko dzięki kilku wizytom w "kocim" domu!

Ile mamy w sobie takich przekonań, zbudowanych na własnym, ograniczonym doświadczeniu, na opiniach innych ludzi, na wyobrażeniach, stereotypach?

Ta krótka przemiana - krótka, bo zajęła mi zaledwie dwa tygodnie - dobitnie pokazała mi wagę doświadczenia nowej rzeczywistości w kształtowaniu się przekonań. Jak cudowne jest to, że przekonania możemy zmienić! Dlaczego cudowne? Ponieważ niesiemy w sobie tabuny przekonań z przeszłości, w tym z bardzo wczesnym lat, i wielu z nich nawet sobie nie uświadamiamy. To ogromnie szeroki temat dla każdego z nas - jakie nieuświadomione przekonania w nas drzemią, i co wyczyniają w naszym życiu tu i teraz. To temat bardzo mnie ostatnio pochłaniający, fascynujący, i ogromnie potrzebny do życia w wolności. Osobiście nie zgadzam się, by coś nieuświadomionego wpływało na to, jak myślę, co robię, jakich decyzji dokonuję. Niektórzy eksperci nazywają wpływ nieuświadomionych przekonań na nasze obecne życie mianem 'sabotażu'. I chętnie się pod tym podpiszę! 

Przykład, który właśnie przyszedł mi do głowy, jest dość szokujący w obecnej rzeczywistości - ale bardzo czytelny.

Pamiętam z wczesnego dzieciństwa, że niedaleko kamienicy, w której mieszkaliśmy, znajdował się akademik. Mieszkali w nim studenci różnego pochodzenia, również o ciemnym odcieniu skóry. Gapiłam się na nich, bo w tamtym czasie bardzo rzadko widywałam osoby o wyglądzie innym niż przywykłam. Moja babcia, która przez całe swoje życie miała szalone poczucie humoru (i zdarzało jej się robić kontrowersyjne psikusy innym ludziom), po minięciu na ulicy studenta o pięknej, brązowej skórze, pochylała się nisko do mojego dziecięcego ucha i szeptała chichocząc: 'Widziałaś? ten pan się wcale nie myje!". Nie pamiętam, co wtedy sobie myślałam; pamiętam jednak swoje emocje - ekscytację, i ogromną, ogromna ciekawość! Z czasem przerodziły się one w fascynację poznawania innych kultur, i chęć zawierania znajomości z ludźmi o różnym pochodzeniu. Chciałam wreszcie z nimi porozmawiać, spędzić czas, dowiedzieć się więcej! 

I stało się tak - kilka lat temu, jako wolontariuszka, miałam szczęście poznać mojego równolatka z Wybrzeża Kości Słoniowej, oraz studenta z Etiopii. Te znajomości trwają do dziś, i przyniosły nam tak cudowne bogactwo, że nawet nie wiem, jak je zgrabnie, krótko określić słowami.

 

Niestety, nie wszystkie zasłyszane w dzieciństwie treści rozpalają w nas ciekawość, czy rodzą fascynacje. Jak dotąd odkryłam w swojej podświadomości kilka takich, które zakrzywiły mój obraz siebie samej, innych ludzi i rzeczywistości. Niektóre wydają się takie nieszkodliwe, wręcz miłe czy dobre - a robią w nas "krecią robotę". Mogą to być słowa, które jako dzieci przyjmujemy za prawdę, albo zachowania, których jesteśmy świadkiem.

Jak je rozpoznać, skoro są nieuświadomione? Przyglądając się sobie tu i teraz, oraz swojej przeszłości, w poszukiwaniu powtarzalnych sytuacji. Przykład: zauważyłam, że mam problemy z odpoczywaniem. Po prostu gdy nie zajmuję się żadna pracą, czuję dyskomfort, bo od razu mam wrażenie, że jest jeszcze tyle rzeczy do zrobienia i powinnam natychmiast się za nie wziąć. Jedyny wyjątek stanowią wyjazdy urlopowe - tylko wtedy mam w sobie zgodę na relaks, wypoczynek, przyjemności. Oczywiście taki model życia skutkował u mnie częstym przemęczeniem, frustracją i paroma innymi niesympatycznymi objawami. Zaczęłam więc przyglądać się swojej przeszłości, dzieciństwu, szukając możliwego klucza do zrozumienia moich dzisiejszych odczuć. I przypomniałam sobie, że w dzieciństwie moi rodzice od poniedziałku do piątku pracowali, po pracy zajmowali się domowymi obowiązkami (w tym spędzaniem czasu na aktywnościach ze mną), a w weekendy jeździli pomagać mojemu samotnemu dziadkowi, który mieszkał na wsi i miał gospodarstwo rolne. Jedyny czas, gdy widziałam moich rodziców odpoczywających, był podczas wyjazdów na wczasy.

Zrozumienie możliwego związku między przeszłością, a moim obecnym modelem odpoczywania, bardzo mi pomogło. Bo wiesz, jako dorośli mamy wolność, której brakowało nam w dzieciństwie - i możemy tu i teraz decydować, czy uznajemy coś za prawdę, czy też nie. Czy chcemy żyć w taki, czy inny sposób. Ja zdecydowałam, że chcę dbać o swoją równowagę, o własne zdrowie, odpoczywając regularnie podczas tygodnia oraz w weekendy. I to jest dla mnie DOBRE - jak również dobre dla mojego najbliższego otoczenia!

 

TO TWOJA DECYZJA, CZY W COŚ WIERZYSZ I CZY CHESZ POSTĘPOWAĆ W KONKRETNY SPOSÓB. A w podjęciu dobrej decyzji bardzo pomaga wiedza o sobie, sprawdzone fakty, a przede wszystkim doświadczenie. 

 

Nie jesteśmy automatami zaprogramowanymi bezterminowo lata temu! Każdy "psiarz" może polubić koty, jeśli spędzi z nimi czas i lepiej je pozna...

I to jest fantastyczna wiadomość, nie sądzisz?

 

 

OSWAJANIE... KOTA

Podpowiedź:

Możesz usunąć tę informację włączając Plan Premium

Ta strona została stworzona za darmo w WebWave.
Ty też możesz stworzyć swoją darmową stronę www bez kodowania.